Jaki k***a fejk? Przecież oni się specjalnie tak ustawili, żeby drabina padła między nimi i ciągnąca druta się cieszy, że się udało. Gdzie tu k***a fejk?
Jaki k***a fejk? Przecież oni się specjalnie tak ustawili, żeby drabina padła między nimi i ciągnąca druta się cieszy, że się udało. Gdzie tu k***a fejk?
nawet w stopklatce widać, że drabina upadając musiałaby zahaczyć prawe ramię małej i głowę chłopca. a są jeszcze szczeble, które w locie zataczają ćwierć okręgi. jak to miałoby się udać, skoro dzieci nie są nawet pochylone do tyłu, a najlepiej wygięte w ten sam kształt, który zataczają szczeble. ok, przyjmijmy, że z małą ten numer by przeszedł, ale chłopiec jest wyższy i stoi bliżej osi obrotu spadającej drabiny.
już był pies z drągiem szerszym od szerokości mostu i rozstawu poręczy, teraz spadająca drabina...