Przychodzi gość do lekarza.
-Panie doktorze, mam silny ból, tam na dole.
-Hmm, ale gdzie dokładnie?
-No, wie pan... Tam na dole.
-Ale niech pan sprecyzuje, gdzie?
-U wejścia.
-Panie, skoro nazywasz pan odbyt wejściem, to nie dziwię się, że pana boli.
Wezwano hydraulika do zatkanej muszli klozetowej.
Hydraulik objął ustami muszlę i z całych sił zassał zatkaną zawartość
muszli.
Następnie wypluł wszystko na podłogę.
Patrzy - a w gównianej kałuży leży skulona z przerażenia, dziewczynka.
Hydraulik pokazuje na nią i mówi:
- To jest ten syf co zatkał przepływ - oświadczył z satysfakcją.
Dziewczynka rozprostowując ramiona mówi:
- Nie jestem żaden syf co zatkał przepływ! Srałam piętro niżej!
---
Przychodzi facet do lekarza i skarży się, że ma zapchanego penisa.
Lekarz bez wstępnej gadki, klęka i zaczyna mu ssać.
Gdy skończył, powiedział, że należy się 100zł.
Facet zapłacił i wyszedł.Obserwował to inny z takim samym problemem.
Odważnie wszedł do gabinetu, lekarz robi to samo, po czym mówi, ze należy się 200zł. Gość protestuje i skarży się na niesprawiedliwe podejście, i dlaczego taka różnica w cenie, skoro było to samo.
Lekarz ze spokojem oświadczył:
-tamten miał zapchanego penisa szminką, a ty gównem.
Misiek_KRK • 2022-09-16, 18:51 Najlepszy komentarz (24 piw)
Ile Ty masz dzieciaku lat, że śmieszą cię takie debilne teksty?
Siedzi baca na hali. Obok siedzi turysta. Mgła, że piknych górecek nie widać.
- Oj, panie baco... - mówi turysta.
- Łoj, panocku turysto...
- Oj, lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie...
- Łodwalcie sie, panie turysto! Było w baranim kożuchu we mglisku nie chodzić!
– Jak poznać ginekologa na kongresie lekarzy?
– Tylko ginekolog nosi zegarek na bicepsie.
- Zatem, panie Jarosławie, dlaczego Piński nazwał pana homoseksualistą? - pyta sędzia na rozprawie.
- Sam nie wiem, złociutki…
Odsunąłem powoli i delikatnie jej białe, koronkowe majteczki na bok – i dzięki temu w pralce zmieściła się jeszcze jedna para moich skarpetek.
Żona wróciła wcześniej z pracy i nakryła męża w łóżku z sekretarką:
- Natychmiast wyjmuj swojego ch*ja z tej głupiej p*zdy!
- Ależ kochanie... To nie tak jak myślisz... Mój penis jest w jej dupie.
W pewnym klubie zaistniało zapotrzebowanie na pianistę. Zgłasza się chętny facet do managera, a ten prosi go o próbkę swoich możliwości. Facet siadł
do fortepianu i zaczął naparzać na klawiszach jakieś żwawe rytmy. Managerowi bardzo się spodobało i mówi do pianisty:
- Kurde no, dobre, bardzo dobre! Jak się ten utwór nazywa?
- “Daj się cyknąć w dupę aż zakrwawią Ci hemoroidy”
- Yy, niefortunny trochę... Zagraj coś innego?
- Jasne – i facet zaczął grać tym razem jakiś rzewny kawałek.
- Super, nawet jeszcze lepiej! A jaki to tytuł?
- “Otwórz buzię głęboko i połknij wszystko kiedy skończę”
- Eee... Słuchaj, zatrudnię Cię, ale nie wspominaj tytułu swoich piosenek, ok?
No i zatrudnił gościa. Już pierwszego dnia facet napieprzał na pianinie przez pół nocy, a tłumy szalały. Po jakimś czasie poszedł do WC. Wraca z kibla, siada do fortepianu, już znów chce grać, gdy nagle zaczepia go jakiś koleś i mówi mu:
- Masz rozpięty rozporek i ku*as ci dynda.
- Proszę bardzo, moja pierwsza piosenka na życzenie!