Jasiu przychodzi spóźniony na lekcję polskiego i mówi do pani.
-Przepraszam ale znowu mi autobus nie przyjechał. Te nasze autobusy to jakaś kamasutra!
-Jasiu. Przejęzyczyłeś się. Nie mówi się kamasutra tylko katastrofa.
-Niech pani nie mówi do mnie tak brzydko.
-Ale przejęzyczenie to przecież nie jest brzydkie słowo.
-Jak to nie. Ja c**y nie liże, a przejęzyczenie to jak się cipę liże i niechcący język na dupę zjedzie.
Sadole, co za poj***na akcja! Stara krzyczy w nocy, że coś lata.
Zerwałem się na równe nogi i zapaliłem światło, patrzę a to mi koło ch*ja lata jej pie**olenie.
Marcin miał jeszcze opuszczone spodnie, kiedy nagle do pomieszczenia wszedł szef.
- No i czemu ją wyr*chałeś?
- Szefie, leżała tak na stole, całkiem naga... Co miałem zrobić?
- Jak to co?! Autopsję, debilu... k***a!!!
Po czym zrezygnowany dodał:
- Jesteś najgorszym weterynarzem, który u mnie pracował...
Klient podchodzi do barmana i zamawia 10 kieliszków wódki. Barman nalewa i stawia na blacie.
Klient bierze pierwszy i ostatni kieliszek, wylewa je na podłogę, a następnie wypija pozostałe osiem.
Barman pyta:
- Dlaczego wylał pan te kieliszki?
- Pierwszy jest zawsze niedobry, a po ostatnim rzygam.
-Panowie.Mam dwie złe wiadomości.
-Dawaj. Jakie?
-Prezydent przywrócił prawo Pierwszej Nocy.
-A na co mu to? Toć to pedał.
- I to jest ta druga wiadomość.