W indiańskiej wiosce trwa plemienna narada. Po wysłuchaniu przemówienia największego z wojowników, wódz zabiera głos:
- To mówisz Psi ch*ju, że wśród naszego ludu panuje niezadowolenie z powodu imion...
stoisz w korku
jakiś typ wyskakuje z samochodu obok
ma opaskę na oku
skacze na twój dach
śpiewa jakąś szantę na kiju
rozbija pustą butelkę rumu o twoje auto
ABORDAAAAAAŻ!
ociech*j
to on
pirat drogowy