I po co bić? Wystarczy raz gówniarza zabrać i będzie chodził jak szwajcarski zegarek pod groźbą powtórki:)
Ja też byłem w Krakowie, zgasły światła na dworcu, wyszedłem a tu jakichś paru typów z maczetami na mnie biegnie, uciekłem na szczęście.W ten weekend byłem w fear housie w Krakowie. Temat ogólnie jest zajebisty. Wchodzisz do pomieszczenia gdzie w 100% ciemności szukasz latarki i już od samego początku biega dwóch aktorów z paralizatorami, którymi normalnie cię napie**alają. Jak się nie wyrobisz ze znalezieniem latarki i klucza do następnych drzwi to wpuszczają gaz łzawiący.
Oczywiście są różne levele i nikt raczej krzywdy ci nie zrobi, ale adrenalina czy stres jest naprawdę niezły.
Polecam.
W ten weekend byłem w fear housie w Krakowie.
Polecam.