Ja się akurat martwię że jak byłam mała to nikt mnie nie uczył rozbierania silników ani nawet przykręcania półki. Teraz brakuje mi podobnych umiejętności. To nie jest tak że obejrzysz filmik z jutuba i od razu sobie poradzisz.Bardzo mi się to podoba. tylko nie każda laska nawet mała dziewczynka interesuje się rozbieraniem silników.
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!Mógł je lepiej nauczyć wymieniać łożyska w silniku elektrycznym bo zanim dorosną to umiejętnością rozbierania silnika spalinowego będą mogły tylko nacieszyć się jako konserwator zabytków
Oj nie. Ludzie będą trzymać spalinówki, zwłaszcza stare disle, które jeżdżą na wszystkim co zawiera węgiel. Jak wszystkie warsztaty przerzucą się na serwisowanie elektryków czy innego takiego nowoczesnego gówna wtedy umiejętność utrzymania na chodzie spalinówek będzie bezcenna.
Heh, bo nie każdy ma mentalność preppersa. Osoby, które starają się żyć offgrid, będą trzymały stare samochody. Reszta płynie z prądem.
Mam u siebie fotowoltaikę z magazynem i możliwością przejścia na offgrid. Na podjeździe elektryka i spalinowy ale w razie kataklizmu itp nie łudzę się że gdziekolwiek tym spalinowym zajadę ponad to co już ma w baku, prędzej naładuję elektryka z własnych paneli. Doświadczenie pokazało że wystarczy nawet obniżka cen, wojna gdzieś, nawet nie w kraju, lub lekkie zakłócenia w łańcuchu dostaw i na stacjach paliwa od razu brakuje. No chyba że ktoś trzyma sobie kilkaset litrów w garażu, ale nie znam takich osób oprócz kilku rolników ze sporym gospodarstwem.
Dlatego mówię o starych dislach. Do nich możesz wlać cokolwiek, w szczególności olej roślinny, albo przerobiony plastik. Sam możesz produkować to paliwo. Natomiast z elektrykiem są dwa problemy. Po pierwsze akumulatory, które przecież się zużywają, a po drugie sterowniki tej elektroniki do których nie możesz mieć zaufania, że jak przyjdzie Srowid v.2 to nie wyłączą ci zdalnie takiego auta.
A komu i dlaczego miałoby przeszkadzać, że ojciec uczy dzieciaki pożytecznych rzeczy?