Kogucik_Bałamucik napisał/a:
Widząc na jaką płytką wodę wyjebał łbem, i ,,szybkość'' akcji ratunkowej, śmiem kategorycznie twierdzić że to BYŁ jego ostatni skok
No dokładnie. Oglądając podobne akcje z tych gównokrajów to powiedzieć, że ręce opadają, to jakby nic nie powiedzieć. Skaczą w jakieś losowe miejsca do jakiegoś szamba na łeb, pozostali jak widzą że skoczek zamienia się w spławik to darcie japy i zero innej reakcji... Ja pierdolę, czy to, co dla europejskiego dziecka jest oczywiste od 4 roku życia tam urąga do rangi jakiejś wiedzy tajemnej. Pewnie myślą, że rdzeń kręgowy to przedłużenie kręgosłupa w postaci kutasa.
Oczywiście jak jest ewidentny uraz kręgosłupa na lądzie, a nie w wodzie, to następuje obowiązkowa pionizacja i szarpanie poszkodowanym w możliwie nachalny i bezmyślny sposób. Im więcej go potarmoszą, tym lepiej. Co za bydło...