Znacie więcej przypadków Warrenów? W ogóle jak u Was z wiara w tego rodzaju rzeczy? Mnie zawsze ciekawią takie przypadki, ale szczerze przyznam, że nie jestem turbo entuzjastą. Na pewno wiedli ciekawe życie
Na demonach się nie znam, ale opowiem wam historię mojego dziadka. Dziadek zaraz po wojnie pracował w sporym mieście oddalonym od jego wsi o jakieś 200 kilometrów, więc do babki i dzieci zjeżdżał raz na miesiąc ( zaraz po wojnie było trudno z transportem) więc raz wracał do domu okazją z jakimiś żołnierzami, a że jego wiocha nie po drodze to go wysadzili jakieś 10 kilometrów od domu, dziadzio resztę drogi zasuwał pieszo, rzecz jasna w nocy. Po drodze dziadzio mijał stary las z cmentarzem, aż tu nagle zaraz przy owym cmentarzu patrzy a tu na kamieniu siedzi Staszek, sąsiad. Dziadek do niego zagadał.
-Co tam Stachu? Do domu wracasz?
-tak, ale zmęczony jestem.
-chodz ze mną,
- nie ja tu sobie zostanę, odpocznę sobie.
No i dziadek dalej wrócił sam, wszedł do domu, babka się obudziła dała mu kolację i tak sobie gadają jak tam praca, jak w gospodarstwie i tak dalej. Dziadek w końcu wspomniał że jak wracał to na kamieniu przy cmentarzu Staszka spotkał. Babka pobladła, przeżegnała się i mówi do ojca, że Staszka pochowali dwa dni temu. Dziadek też zbladł, a że pobożni byli to padli na kolana i za Staszka zdrowaśki przez resztę nocy odmawiać. Na drugi dzień wszystko się wyjaśniło...
bo to k***a nie był ten sam Staszek, tyle o duchach.