Zawsze mnie zastanawia. Za każdym razem ta ch*jowa muzyka. Czy to w pornosach czy w takich filmach.. Zawsze jakiś czerstwy "bit", gdzie moje klocki spadające do muszli tworzą 100 razy lepszą muzykę.
Czy jak ktoś "słucha" takiej muzyki to znaczy, że jest jebnięty i jarają go gacie wciśnięte w cipę? Czy niemieckie pornole z dubbingiem?
Ja jebie... nawet dla jaj tego nie można zrobić... komuś to musi się podobać..