Dzięki Bogu istnieją jeszcze wyścigi motorowe na których zjeby na motorach mogą się sami pozabijać nie robiąc nikomu krzywdy poza sobą. Nienawidzę was drodzy motocykliści. Pozabijajcie się sami, nie czyniąc kalekami osób postronnych.
no właśnie, czy tylko ja bym się zatrzymał?