"Panie sędzia no k***a mać no, znowu złamana. Od tych wszystkich złamań to już mnie głowa boli....pie**olę idę do domu". Chyba tak musiał rozumować ten kozak.
adrenalina i inne "wspomagacze", które zażył przed walką tak go trzymały, że nawet jakby pociąg go pie**olnął to stałby w miejscu i zastanawiał się co się stało.
Należy to określić jako idiotyzm. Pomyśl co by było, gdyby to była dźwignia na kręgosłup lub kark. Znalazł się w pozycji, z której wydostanie się jest raczej niemożliwe. Nie odklepał i idiota będzie przez dłuższy czas niezdolny do walki i wszelkich ćwiczeń.