W ukraińskim Kamenskoje kłótnia pary doprowadziła do śmierci kobiety.
Para pokłóciła się podczas spaceru. Kobieta pod wpływem chwili położyła się na drodze, gdzie kilka sekund później została potrącona przez przejeżdżający samochód.
Widziałem taką akcje na własne oczy. Przed moim domem na ulicy położył się gościu bo pokłócił się z panienką, z którą szedł. Akurat byłem przy oknie bo byli dość głośni i chciałem zerknąć co to za wrzaski. Chwilę patrzę jak leży, otwieram okno i chcę na niego krzyknąć żeby zszedł z jezdni. Nabieram powietrze w płuca i w tym momencie słyszę jak zapie**ala coś z lewej strony...nie zdążyłem już krzyknąć. Kiero w ostatnim momencie ominął tego pajaca, jego nogi odbiły się od zderzaka bo było słychać. Ominął też na centymetry pierwsze drzewo i szczęśliwie zaj***ł w drugie. Z auta harmonijka, o dziwo nikomu nic się nie stało. A kierowca? Oczywiście naj***ny i tu był jego peszek. Pamiętam, że przyniosłem pasażerce krzesło i wodę bo ledwo na nogach stała z wrażenia i łom, żeby otworzyć maskę i odczepić aku. Od tej Pani dostałem żółtą kawę Tchibo po tygodniu od tej akcji.