Ja bym był łagodniejszy w ocenie.
Połowa z tych co się tak napie**ala, nie wykonałaby żadnego zadania stricte kobiecego... sprzątania, prania, zmywania, gotowania, robienia loda...
Teraz wyobraźmy sobie sytuację w pracy gdzie szef zleca takie samo zadanie dwóm pracownikom. Kobiecie i mężczyźnie.
Nawet nie chodzi o kuriozalną sytuację z przedłużaczem ale ogólnie.
Mężczyzna wykona swoją pracę w powiedzmy 5 godzin i przez pozostałe 3 godziny coś sobie porobi w telefonie czy jak tam chce. Kobieta wykona to zadanie w 8 godzin.
Teoretycznie facet powinien zarabiać więcej albo pracować krócej za te same pieniądze bo jest wydajniejszy a w praktyce baba po 8 godzinach pójdzie podpie**olić do szefa, że kolega się opie**alał przez 3 godziny a ona tyrała jak wół 8 godzin i dlaczego on jej nie pomógł wykonać jej pracy kiedy skończył swoją, i dlaczego zarabia tyle samo skoro on się opie**ala a ja ciężko pracuję.
To jest nagranie po ulicznym manifeście-proteście feministek na którym pouczano społeczeństwo że kobiety są tak samo inteligentne i radzą sobie tak jak mężczyźni.
Struktura firmy jest taka: Dyrektor babka, 3 kierowników (2 baby i ja), ch*j w to że dostaje najgorsze rzeczy do roboty bo jestem k***a jedynym facetem w kadrze kierowniczej, to jeszcze ja potrafie to samo zadanie zrobic czesto 4x szybciej, a one jeszcze przychodzą i pytaja czy mam wolne bo trzeba zrobic to i tamto ;D Juz nie wazne ze czesto robia rzecz 4x dluzej to ja jeszcze po nich musze poprawiac Kasa, najlepszy temat, jedna z kierowniczek zarabia troche wiecej odemnie bo bardzo dlugo pracuje, no ok. Druga jest najlepsza, pracuje dokladnie tyle samo co ja, dostawalem podwyzki przenosili mnie itd takze zarabialem wiecej. Wiecie co zrobila? Grzebala w moich rzeczach, sprawdzila ile zarabiam i poszla do Dyrektorki z fochem jak tak moze byc xD ....poszla do Dyrektorki z fochem ...
Teraz wyobraźmy sobie sytuację w pracy gdzie szef zleca takie samo zadanie dwóm pracownikom. Kobiecie i mężczyźnie.
Nawet nie chodzi o kuriozalną sytuację z przedłużaczem ale ogólnie.
Mężczyzna wykona swoją pracę w powiedzmy 5 godzin i przez pozostałe 3 godziny coś sobie porobi w telefonie czy jak tam chce. Kobieta wykona to zadanie w 8 godzin.
Teoretycznie facet powinien zarabiać więcej albo pracować krócej za te same pieniądze bo jest wydajniejszy a w praktyce baba po 8 godzinach pójdzie podpie**olić do szefa, że kolega się opie**alał przez 3 godziny a ona tyrała jak wół 8 godzin i dlaczego on jej nie pomógł wykonać jej pracy kiedy skończył swoją, i dlaczego zarabia tyle samo skoro on się opie**ala a ja ciężko pracuję.
