Też kogoś jeszcze strasznie denerwuje to słowo? "Cieszynka" k***a mać, jakby niepełnosprawne umysłowo dzieci bawiły się w wymyślenie jak teatralnie pokazać swoje zadowolenie: ja będę klaskać pod zgiętym kolanem, no to ja podbrykiwać będę w rytm deja vu, a ja zrobię fikołka myjąc gąbeczką brzuszek.