Deski są niewinne - taka rasa. Jak wyczuje padlinę to wracają dzikie instynkty. Winny jest właściciel - pozwolił spacerować bez kagańca po ulicy murzynowi.
Kulturalnie jak w cywilizowanym świecie szanowne społeczeństwo w sportowym charakterze próbuje zebrać gówno z trawnika pałką do krykieta. Jak dla mnie to całkiem z szacunkiem do afromurzyna podeszli.