213213 napisał/a:
miał ktoś takie doświadczenie i mógłby opisać ze szczegółami jak się wtedy czuł?
Jasne, woda wyp🤬ala z takim ciśnieniem i temperaturą, że połowa zamienia się w niezbyt groźną parę, a druga połowa nabierając prędkości w powietrzu szybko się schładza i też nie czyni spustoszeń. Miałem taką sytuację na autostradzie w miejscu, gdzie nie można się zatrzymywać, z głupoty i w obawie przed mandatem szybko odkręciłem korek na przegrzanym silniku, dostałem oparami i wodą (tak, była to tylko woda, nie wiem jak z płynem) po ryju, szyi, rękach i dłoniach i nic mi nie było, choć pierwsza myśl była taka, że już będę strupkiem do końca życia. Fizyka... czasem bywa przychylna.