w sumie żart żartem, ale Chińczycy wydają się być jedyną nadzieją. Niech zostawią Syberię o której mówi się w kontekście poszerzenia ich terytorium i niech zajmują bliski wschód. To da im kontrolę nad większą ilością ropy niż posiada Sybir.
Może to być wprawdzie nadal katastrofą białego człowieka, ale chyba wolałbym, żeby za kilkaset lat w kosmosie reprezentowali nas bądź co bądź inteligentni żółci niż na Ziemi na kontakt z "Allahem" czekali kozojebcy.
(dlaczego mi podkreśla kozojebcy jako błąd? drodzy admini panujcie nad tym)
Chiny są największą potęgą. Jest ich tylu że nawet bomby atomowe by nam nie pomogły. Nie ma takich szmatogłowych którzy daliby im radę. Dobry plan panie autorze
Chińczycy powoli, ale sukcesywnie opanowują Afrykę Wschodnią. Chytrym okiem patrzą na zasoby surowcowe Sudanu, Kenii, Tanzanii i Ugandy. Przy czym inwestują z rozmachem, np. oprócz kopalni budują również linię kolejową i port. Co prawda Chiny teraz są gdzieś w miejscu, w którym Europa i USA były pod koniec XIX wieku, czyli w czasach wyzysku klasy robotniczej i gwałtownej industrializacji kosztem środowiska naturalnego. Niemniej mamy wiek XXI i rolą wiodącą chińskiej gospodarki są nowoczesne technologie w kosmicznymi włącznie. Ważne jest również to, że Chińczycy nie mają moralnych dylematów w tak drażliwych np. w USA kwestiach, jak inżynieria genetyczna. Oprócz tegochińska klasa średnia (a więc zamożni konsumenci) to grubo ponad 100 milionów ludzi, a oprócz tego jeszcze jest kilkadziesiąt milionów milionerów i kilkaset tysięcy miliarderów.
Gospodarka oparta na sprzedaży surowców to droga donikąd. Arabowie zrozumieli to jakieś 20 lat temu, Rosjanie właśnie się o tym dowiedzieli, a Wenezuelczycy są od kilku lat w czarnej dupie.