Mam znajomą z taką przypadłością. Tak co 15 m idzie "spać", trzeba ją wtedy dotknąć pod nosem i wszystko wraca do normy. Jak nie dotkniesz to "śpi" jak dotkniesz to wraca do normalności. Dziwne też jest to, że dla niej jest to niezauważalna pauza, coś tm mówi "zasypia" i jak ją dotkniesz to kontynuuje to co mówiła. Jak przerwie w połowie wyrazu to po wciśnięciu "guzika" kończy ten wyraz i całe zdanie