mój brat który pracuje na kopalni opowiadał mi jak jeden z kolegów się oparł o ścianę rękami po czym się mocno wyprostował, a drugi niewiele myśląc przywalił mu brechą po łapach bo myślał że tego prąd razi, efekt taki że poszkodowany po prostu prostował gnaty a miał połamane ręce w nadgarstkach
Odłączenie lodówki od prądu i podłączenie jej znowu po przestawieniu zajełoby im 30 sekund maks, pogrzeb i szukanie nowego pracownika zajmie im co najmniej kilka dni!