GMO to nic dobrego, a jeżeli ktoś na tym zarabia tylko w jednym kraju kilka miliardów dolarów to nie dziwię się, że powie wszystko co mu się podsunie pod nos.

mhm nic konstruktywnego. DamianG to nic dobrego ;] taki sam argument mój jak i Twój pozdrawiam.

Do produkcji GMO używa się kilkakrotnie więcej środków ochrony roślin, w związku z czym część np Roundup'u odkłada się w roślinach, które potem zjadamy. Twórcą zarówno tego herbicydu jak i dużej ilości roślin GMO jest Monsanto. Już udowodniono że zjadanie roślin GMO może prowadzić u kobiet do niepłodności, a cholera wie do czego jeszcze. Jest to gówno tylko i wyłącznie przez warunki uprawy, oraz przez prawo patentowe, ale nie chcę tego już rozwijać.

herbicyd, nie GMO wypij sobie wybielacz to też zdechniesz, a jednak używasz go do ubrań.

@up: ale go nie zjadasz k***a

iceman_, dlatego GMO nie może być zakazane i należy nie utrudniać biotechnologii działania. W końcu wynajdzie się coś co pozwoli nie używać tego syfu.
I nadal argument m.statystyki jest na stole. To nie GMO szkodzi tylko syf nim pryskany.

Mysle ze malo komu bedzie się chcialo cala debate oglądać, moim zdaniem dużo prościej przemawia przeciwko gmo ten filmik ze szczurami
http://www.sadistic.pl/omowienie-dwuletnich-badan-nad-gmo-vt141147.htm#1436934

''Jeżeli chodzi o francuskie badanie, ono trwało 2 lata i wykazało, że od GMO-kukurydzy zmarło 50% samców i 70% samic w porównaniu z 20 i 30% w grupie kontrolnej. Ale i to badanie jest mocno wątpliwe (i mówię to, jako osoba na 100% przeciwna GMO). Po pierwsze, Gilles-Eric Seralini, osoba, która nadzorowała eksperymenty, jest znany ze swojego nastawienia do Monsanto i GMO – w czym z nim całkowicie się zgadzam, ale zastanawiam się, na ile ten fakt może wpłynąć na jego obiektywność… Po drugie, szczury, na których robiono badania, należą do tych, co generalnie dużo chorują na raka. Ale największą dziurą tego badania jest fakt, że ilość szczurów, karmionych kukurydzą GMO oraz pojonych wodą z resztkami Round-Up była znacznie większa, niż w grupie kontrolnej. No i dodajmy też fakt, że samo badanie było sponsorowane przez Sustainable Food Trust.'' ukradziony tekst

już przemawia gówno, ten doktor zrobił bez zgody kierownika zakładu swoje badania, próba kontrolna była mniejsza niż próba badawcza, dopiero teraz zgodził się na ujawnieni protokołów roboczych badań, a wcześniej bronił się przed tym.
Pozdrawiam

P.S. Tak, herbicyd zjadam, tak samo jak wpieprzasz ziemniaki to też z setkami herbicydów, a tak tylko z jednym, z roundapem pozdro

Do produkcji GMO używa się kilkakrotnie więcej środków ochrony roślin, w związku z czym część np Roundup'u odkłada się w roślinach, które potem zjadamy.

Popie**ol se dalej. Po to jest GMO żeby plony były większe i bardziej odporne na choroby... Po co pryskają? Bo się boją stracić 3 letnich badań. Jak 1/3 próbek pójdzie się j***ć, a na kontrolnej 80 to co porównywać do czego skoro wymogów ilościowych nie spełnią?

Szwancolot, nie, nie, nie. Oni mają z tym racje. Tworzenie GMO zdolnych pochłonąć toksyczne dawki herbicydów jako czegoś co my mamy jeść to kretynizm sam w sobie i faktycznie szkodliwa dla nas rzecz oraz nie tyle co jedyna zastosowanie biotechnologii co po prostu łatwość hodowania tego syfu daje wrażenie że inżynieria genetyczna nic innego nie robi. Oni nie mówią o próbach i eksperymentach tylko już o tym co na rynek wrzucono. To chodzi o to by oni w swojej głupocie nie zakazywali całkowicie czegoś co służy tym samym celom nakarmienia ale nie w ten prosty, trujący sposób.

@szwancolot
Nie pie**olę tylko widzę, że twoja wiedza jest tu uboga.
Grzyby i choroby bakteryjne nie mają nic wspólnego z herbicydami o których mówię. A używa się ich kilkakrotnie więcej, po to by można było uzyskać większy plon, bo żaden chwast nie wytrzyma tak wielkiej dawki - to daje zerową konkurencję korzeniową i w efekcie plon rośliny GMO docelowo rośnie.
Widzisz gdzieś błąd w tym argumencie? Jeśli tak to ch*j wiesz o roślinach.

Momonti, ale herbicydy to nie wszystko. One są przeciw chwastom. A masz jeszcze szereg innych używanych pestycydów przeciw innym rodzajom szkodników. Herbicydy są tylko najczęściej wspominane bo roślina musi zostać zmodyfikowana tak by związek ten przestał być inhibitor paru ważnych katabolicznych reakcji dla roślin uprawnych.

Do produkcji GMO używa się kilkakrotnie więcej środków ochrony roślin, w związku z czym część np Roundup'u odkłada się w roślinach, które potem zjadamy. Twórcą zarówno tego herbicydu jak i dużej ilości roślin GMO jest Monsanto. Już udowodniono że zjadanie roślin GMO może prowadzić u kobiet do niepłodności, a cholera wie do czego jeszcze. Jest to gówno tylko i wyłącznie przez warunki uprawy, oraz przez prawo patentowe, ale nie chcę tego już rozwijać.

* Roundupu używa się dużo mniej. Z około kilograma Roundupu na hektar jego użycie spadło do 15-20 gram. Globalnie zużycie Roundupu rośnie bo po prostu jest coraz więcej upraw GMO odpornych na Roundup. Szkoda z tego nie korzystać.

* Roundup nie odkłada się w roślinach, jest to pestycyd o trwaniu do 3 miesięcy od zastosowania. Fakt, zostają jego śladowe ilości ale tyle samo masz w pomidorkach, które kupujesz na straganie. Dodatkowo, toksyna Bt nie jest absorbowana z przewodu pokarmowego.

* Nie ma badań dotyczących spożycia GMO a niepłodności. Zauważono tylko, że kobiety pracujące z Roundupem bez zabezpieczeń (maseczki, kontakt z środkiem) mają zwiększoną ilość poronień. Roundup, nie GMO.

sam studiuję biologię (4rok) i się trochę też na tym znam, dziękuję Wam za mądre argumenty są także gmo rośliny, które produkują same antyfidanty - odstraszają owady przed zjedzeniem.