Więc, niech wam drodzy sadole, serduszka się nie krajają, bo takie zwierzę to 1 na 20
Znajomy kupił raz jałówkę, która po przewiezieniu do gospodarstwa po prostu ogłupiała, atakowała wszystko, nie dało się do niej podejść. Chyba nawet z przyczepki jej nie zdejmował, tylko pojechali do masarni. Jak powiedział rzeźnikowi o co chodzi, to krówkę zabili na przyczepce, nawet nie chcieli próbować zaprowadzić jej do ubojni i widłakiem przewieźli na rozbiór. Więc, niech wam drodzy sadole, serduszka się nie krajają, bo takie zwierzę to 1 na 20