Wczorajszego dnia nie zapomnę do końca życia.
Zauważyłem ślepego staruszka który stał całą drogę i zwolniłem mu moje miejsce w autobusie.
Był to dzień w którym straciłem pracę jako kierowca autobusu.
tak mi się przypomniało:
kiedyś kumpel stał na przystanku i podszedł do niego niewidomy, który spytał o drogę, a że kumpel był zajęty rozmową z drugim kumplem, to odruchowo wskazał ręką i powiedział "tam" niewidomy odpowiedział tylko "aha" i odszedł zawiedziony dopiero po chwili dotarło do mojego kumpla co zrobił