No sory, ale białas pierwszy zaj***l partyzantke i to gościowi który szarpal się z innym typkiem.
Tylko, że on najpierw nieudolnie próbował rozdzielić kochającą się parę mężczyzn, a gdy temu ciemniejszemu włączył się jungle mode to mu pie**olnął, żeby nie doszło do zmieszania się genów między gatunkami. Tamten gościu niby nic, niby już koniec zabawy, ale przypie**olił, bo tak. Typowy blakniga.
Białasy też walą z partyzanta. Szczególnie brać 'sportowa'.
A za mieszanie się w bójkę należne piwo. Raz jak mnie odciągali od delikwenta to jego kumple zdołali mi jeszcze plombę sprzedać. Przyjaciele, k***a ich mać.