Celowość złożoności zawsze będzie "magiczna" dla ludzi, którzy nie rozumieją, że w chaosie zawsze pojawiają się ogniska porządku wynikające z tego, że zawsze coś się dzieli, rozszczepia, łączy lub spaja w jedno.
Niby tak ale skąd atomy głównie azotu, węgla, wodoru i tlenu wiedziały, że akurat tak mają się połączyć? jakieś podstawowe H2CO3, NH3NO4, czy ich związki z wapniem czy innym metalem to czysta chemia - wynik rozpuszczania, ale wyjaśni mi ktoś choćby tak podstawowy (i wcale niezłożony jak na biol-chem.) dla życia związek jak ATP ?
Bóg tak chciał, a nie jakaś popierdółka na temat ewolucji.
Celowość złożoności zawsze będzie "magiczna" dla ludzi, którzy nie rozumieją, że w chaosie zawsze pojawiają się ogniska porządku wynikające z tego, że zawsze coś się dzieli, rozszczepia, łączy lub spaja w jedno.
Wszechświat zawsze dąży do rozproszenia energii. Jedna z teorii stanowi, że cząstki łączyły się w celu utworzenia bardziej wydajnych układów do rozproszenia energii.
Doskonała maszyną do rozpraszania energii jest człowiek, który rozpie**ala w ekspresowym tempie planetę na której żyje.