aż się wierzyć nie chce że to tylko dzieło przypadkowych prób ewolucji
aż się wierzyć nie chce że to tylko dzieło przypadkowych prób ewolucji
Celowość złożoności zawsze będzie "magiczna" dla ludzi, którzy nie rozumieją, że w chaosie zawsze pojawiają się ogniska porządku wynikające z tego, że zawsze coś się dzieli, rozszczepia, łączy lub spaja w jedno.
Tu nie ma przypadku. Tu są miliardy lat powtarzalnych czynności, z małymi modyfikacjami…
Pierwsze organizmy jednokomórkowe, prokariotyczne pojawiły się ~3,5-3.8 mld lat temu…
Pierwsze organizmy eukariotyczne, czyli zawierające jądro komórkowe to 2-2,8 mld lat temu…
Pierwsze organizmu wielokomórkowe około 600 milionów lat temu…
Ssaki pojawiły się 200 milionów lat temu…
Pierwsze człekokształtne 2.5 miliona lat temu…
Homo Sapiens 200 tysięcy lat temu…
Pomiędzy tymi zdarzeniami było wiele pokoleń, wiele prób i błędów, wiele ślepych zauków. Ale w ewolucji nie ma przypadków.
Jest przetrwanie najlepiej przystosowanych na skutek doboru naturalnego.
Niby tak ale skąd atomy głównie azotu, węgla, wodoru i tlenu wiedziały, że akurat tak mają się połączyć? jakieś podstawowe H2CO3, NH3NO4, czy ich związki z wapniem czy innym metalem to czysta chemia - wynik rozpuszczania, ale wyjaśni mi ktoś choćby tak podstawowy (i wcale niezłożony jak na biol-chem.) dla życia związek jak ATP ?
Ogarnij to, że Ty sobie na legalu siedzisz i przeglądasz sadistica, a reszta organizmów na świecie walczy o życie, ich życie to jedna wielka walka bez sekundy przerwy na szluga.
Ty zjadasz kogoś, ktoś zjada Ciebie, taka żaba, wpie**ala co się rusza, a po chwili jakiś bociek ją wpie**ala, a na bocianka poluje kot, którego wpie**oli pies, nie mówiąc o wszystkich tych organizmach których nie widzimy, k***a jedna wielka walka, ziemia to k***a, jest stworzona do przemocy i bólu, lew się nie przejmuję, że jego obiad jeszcze żyję, pok***ione to wszystko