Tak na poważnie: właśnie w ten sposób działa mózg po alkoholu. Jedzie po instynktach - koksu bardzo chciał jej włożyć, pierwsze skojarzenie: "nóż"... no i włożył od niechcenia. Alkohol to dz**ka.
To w ogóle jakaś patola. Jeden ją obejmuje i mizia ta z kolei trzyma drugiego za rękę, a trzeciego za kudły ciągnie. Napie**olony poczuł się odrzucony totalnie
@lm65 stary to nie jest takie łatwe. Lekarki robiąc zastrzyk czy punkcję robią to cienką igłą, na dodatek musisz być pochylony w przód aby kręgi zrobiły miejsce. Kiedy stoisz to nie ma bata aby tam weszła kosa.