Już to kiedyś widzialem. Kierowca musiał się sądzić, bo pedalarz uważał, że wina leży po stronie kierowcy i on sobie rowerkiem na psach był. Chłop się zdziwił jak kierowca pokazał nagranie
Miejsce akcji to Islandia, te pare slow ktore slyszymy na koncu to "k...a jak jezdzisz", zart w koncu to Islandia gosciu sie pyta "czy wszystko w porzadku ?"