Zawsze jak widzę jakąś lochę z facetem (a czasem trafia się taki pasztet, że ludzie pytają czy dostaną do niego bułkę gratis) albo co jeszcze dziwniejsze z przystojnym kolesiem to mam w głowie rozkminę czy on jest biedny a ona bogata czy zwyczajnie opie**ala gałę niczym zawodowy k***iszon a p*zdę musi mieć ciaśniutką niczym dziewica bo inaczej nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć jak zdrowy gość może się z wielorybem umawiać.
Chociaż niby stare porzekadło mówi, że r*chanie grubej i brzydkiej to jak jazda na motorowerze. Wszystko spoko póki się kumple nie dowiedzą.