18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Bawiące się słodkie kotki

MisDetonator • 2021-06-17, 16:48
Specjalnie dla Was bawiące się na trawce kiciusie z małym plot tłistem.



spoiler

Carti

2021-06-17, 17:00
O k***a to szybko zawołał tego psa sk***iel

standardowo



nawet podobny

bercisko

2021-06-17, 17:07
Pech, że czarny sp***olił.

BochenHype

2021-06-17, 17:24
Pies do utylizacji i koniec tematu, szkoda kota...

rutman

2021-06-17, 18:05
Otrulbym sk***ialego psa. Gąbka zawinięta ciasno w wątróbkę zrobiłaby powolna, bolesna robotę.

burunduk

2021-06-17, 18:11
Ładna walka co prawda nierówna ale ładnie się oglądało.

octave25

2021-06-17, 18:21
Kundel chędożony. Do pieca razem z właścicielem.

Kutasiarz

2021-06-17, 18:25
Ojojoj jaki biedny kotek.

Strielok1

2021-06-17, 18:27
rutman napisał/a:

Otrulbym sk***ialego psa. Gąbka zawinięta ciasno w wątróbkę zrobiłaby powolna, bolesna robotę.



Poligon wróciłeś?

Szangti

2021-06-17, 18:34
Przybiegł sedzia i wyjasnił zawodników ;D

Strielok1

2021-06-17, 18:34
pie**olicie wszyscy, pies był u niego na podwórku, koty raczej u siebie nie były, też mam sąsiada poj***nego kociarza, cholerne siersciuchy srają i szczają gdzie tylko się da a najbardziej upodobały sobie dzieciaków piaskownicę, jak zrobi się chłodniej to grzeją się na masce samochodu, maska cała porysowana. Jak tylko widzę je na działce to też puszczam psa, już się ich trochę przerzedziło. Masz zwierzaka to panuj nad nim żeby nikomu w szkodę nie wchodził...

bishfinger

2021-06-17, 18:35
koty to rasiści, z piesełem to się już nie chcieli bawić

eLzar

2021-06-17, 18:40
BochenHype napisał/a:

Pies do utylizacji i koniec tematu, szkoda kota...



Pamiętam sytuację kiedy na osiedlu na którym mieszkałem było pełno dzikich kotów.
Wszędzie te pie**olone miałczenia / walki kotów do późna w nocy itd . Smród na klatkach nie miłosierny bo załatwiały się te koty w tych piwnicach.
Pełno było ich również przy osiedlowym śmietniku.
Nikt nie mógł sobie z nimi poradzić nawet spółdzielnia do momentu kiedy mój kolega nie wypuścił psa wystarczyła noc wszystkie wyłapał - następnego dnia tylko zostało to wszystko posprzątać. I od tamtej porty ani kota na osiedlu nie było widać.

*tak to był rok '97 czy '98 to wtedy jeszcze bloki nie były wyremontowane jak dziś dnia. Więc koty miały możliwość wejścia przez okna piwnic do bloków.

Tak dodam na koniec koty to przej***ne zwierzęta które przenoszą toksoplazmozę i nie życzę by ktoś to gówno wyłapał zwłaszcza kobiety.