Jedno z moich niezrealizowanych marzeń życiowych - spadochroniarstwo, a docelowo - base jumping.
Jako ciekawostka - Base jumping jest znacznie trudniejszy od zwykłego spadochroniarstwa. jak coś pójdzie nie tak, to masz raptem kilka sekund na reakcję. Jak się nie uda uratować skoku, to niewielką różnicą jest czy skoczyłeś z 50 czy 5000 metrów - i tak jesteś panem kleksem.
właśnie dziś jadę skakać oczywiście z samolotu, choć moim marzeniem jest skoczyć z Trolltindane, niestety taka wyprawa jest droga i wymaga doświadczenia.
Jak będę miał jakieś materiały z weekendowego wypadu to wrzucę.