Jeśli ktoś by pomyślał to i zboczenia typu weganizm, wegetarianizm można obejść:
bierzemy prosiaka, baranka, kozę, kurę itp uszkadzamy mu kręgosłup, mamy warzywo, reszta zależy od inwencji twórczej konsumenta.
Mnie bawią weganie którzy nic odzwierzęcego nie chcą jeść bo to morderstwo i wykorzystywanie zwierząt ale zapie**alają w naturalnych wełnianych swetrach.
ale wiesz że podczas powstawania wełny nie ginie żadne zwierzę chyba że owca się przeziębi...
To napie**alanie na wegan już się robi nudne. Niech, k***a, jedzą co chcą, ch*j wam do tego. Nikt mnie nie zmusza do zaprzestania jedzenia mięsa, to po co ja mam się do nich przypie**alać?