Koleś przetrwał ten wypadek upadając na równe dupsko i bez draśnięcia. Tyle szczęścia to ma jeden na milion, a w komentarzach jak zwykle pie**olenie sucharami, że motop*zda to zawsze winny...
Sami kvrwa jak widzę znawcy przepisów, jazdy na motocyklu z 15letnim stażem i wzorowi kierowcy samochodów.
Poziom komentarzy zaczyna być gorszy niż na kwejku...