Myślałem ze pobili sie znów o jakaś gównianą maseczkę ale wyjątkowo nie;
podobno typek zapalił sobie papierosa w autobusie i tyle szumu o jeden dymek..
swoją drogą, gdzie się podziały te czasy kiedy wszyscy i wszędzie jarali szlugi?
ale mi się przypomniało, kiedyś ze znajomymi pojechaliśmy do Ustki... po 10h podróży byliśmy już całkiem nieźle po imprezowi, a dojechaliśmy gdzieś nad ranem, deszcz, zimno i praktycznie zero ludzi. W związku z czym uznaliśmy, że Ustka hapie i jedziemy do Łeby. Więc pojechaliśmy do Słupska, a tam jakiegoś PKSa dorwaliśmy. Żeby nie umrzeć po drodze, to oczywiście jakieś piwko, ale co ciekawe, jakiś inny pasażer sobie nałożył bluzę na głowę i z fifki palił, a kierowca po heblach i że się nie pali w autobusie, a co ciekawsze, wszystkie oczy nienawiści na nas padły