Takich akcji w Warszawskim zoo w latach 90’ było od pyty, najwięcej z dziećmi. Mamusie nie utrzymały swoich pociech na rękach i cyk do fosy. Kiedyś tam był tylko murek zakończony poręczą, teraz chyba jest siatka pozioma. Zdarzali się też najebani figo fago co wskakiwali i próbowali się mierzyć z niedźwiadkami efekt tej głupoty był tylko jeden.