18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

allo allo

BYNIO123 • 2013-11-13, 14:20
Jeśli można pokazać Drugą Wojnę Światową w zabawny sposób, to zapewne nie da się zrobić tego lepiej niż w serialu "Allo allo" Ten angielski serial komediowy jest klasyką gatunku. Wystarczy pooglądać kilka odcinków, by dać się uwieść czarowi małej kawiarni we Francji, której właścicielem jest René François Artois (genialna, niezapomniana rola Gordena Kaye). Jest to jedyna w swoim rodzaju kawiarnia, w której znaleźć można zawiłe romanse, spiski "zwycięskiej armii niemieckiej" i francuskiego ruchu oporu; kawiarnia, w której ukrywają się angielscy lotnicy i drogocenne dzieła sztuki i w której w końcu kwitnie trudna przyjaźń niemieckich oficerów z francuskim właścicielem restauracji i (już natrafiająca na mniejsze opory) ich znajomość z jego atrakcyjnymi kelnerkami (granymi na początku przez Francesce Gonshaw i Vicki Michelle). Niepowtarzalny klimat i fantastyczny humor serial zawdzięcza genialnemu aktorstwu i rewelacyjnie budowanym postaciom. Trudno o sympatyczniejszego niemieckiego oficera od Hansa Geeringa (przezabawny Sam Kelly) z jego "tlaa" (które jest odpowiedzią na nazistowskie "Heil Hitler") czy od jego przełożonego pułkownika Kurta von Strohma (Richard Marner w roli życia), który tak dobrodusznie się uśmiecha, opracowując kolejny plan wzbogacenia się po wojnie. Ani trochę gorzej nie prezentuje się Guy Siner w roli Huberta Grubera, oficera Wermachtu o skłonnościach do mężczyzn, a w szczególności do Rene. Złowieszcze Gestapo nigdy jeszcze nie było tak komiczne, jak Otto Flick grany przez Richarda Gibsona (w początkowych sezonach). Długo by pisać o aktorach i ich grze, bo właściwie każdy z bohaterów serialu jest niezapomnianą postacią zagraną po mistrzowsku. Wiele tekstów z serialu stanowi klasykę, jak choćby "słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać" wypowiadane przez przywódczynie ruchu oporu Michelle (Kristen Coocke), "Ty głupia kobieto" którymi to słowami Rene rozpoczynał tłumaczenie się żonie z obściskiwania kelnerek czy później "dzieńdybry" oficera Crabtree (Arthur Bostrom). Gorąco polecam prześledzenie losów Rene, ukrywanych przez niego lotników, Madonny z wielkim cycem "pędzla Van Klompa" i innych przygód, jakie spotykają Niemców, Francuzów i Anglików w tym francuskim miasteczku w trakcie szalejącego konfliktu zbrojnego. Naprawdę warto. (recenzja filmweb) jak dla mnie serial naprawde przezabawny i kultowy :-D

nowynick

2013-11-13, 14:31
Lepszy serial o II WŚ z elementami humoru? "Czterej pancerni i pies"

~tip.top

2013-11-13, 14:31
A co to... filmweb?

Ar...........94

2013-11-13, 14:33
Dziń dybry :D
Ale co to robi na sadolu? :P