Chłopaki powiedzcie jak wygląda dalej ta sprawa? W sensie kierowca ponosi jakieś konkretne konsekwencje? Nieumyslne spowodowanie śmierci i więzienie? Wypadek i brak więzienia? Nie znam się, a sytuacja dość ciekawa i chciałbym się dowiedzieć.
Wina pieszego. Wtargnął głową na jezdnię w momencie, kiedy prawidłowo jadący pojazd nie miał już możliwości na jakąkolwiek reakcję. Niestety, zginął człowiek. Wedle polskiego prawa kierowca w tym przypadku musi dostać zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Po zarzucie są dwie opcje. Biorąc pod uwagę okoliczności prokurator umarza postępowanie lub sprawa trafia do sądu, a tam kierowca dostaje np. warunkowe zawieszenie wykonania kary, nadzwyczajne złagodzenie albo inny wyrok. Wszystko zależy od przebiegu postępowania.
@UP
pie**olisz.
Jak będę szedł i jakiś skoczek samobój jebnie mi na plecy ,to k***a co?? Dostane wyrok chociażby w zawieszeniu czy warunkowo coś tam, bo k***a co.... nie złapałem?? Ja jebie jakie zj***ne teorie.
@UP
pie**olisz.
Jak będę szedł i jakiś skoczek samobój jebnie mi na plecy ,to k***a co?? Dostane wyrok chociażby w zawieszeniu czy warunkowo coś tam, bo k***a co.... nie złapałem?? Ja jebie jakie zj***ne teorie.
Ktoś gdzieś cokolwiek pisał o jakimś skakaniu na plecy? Obudź się.
Była kiedyś podobna sprawa opisana na necie, kierowca nie ponosi w takim wypadku żadnej odpowiedzialności. Nie było tam żadnych pasów, ani pewnie żadnego znaku, który mógłby sprawić, że denat miałby jakieś prawa poza tymi w domu pogrzebowym... Wyobrażasz sobie jeden z drugim, że wlatuje wam na środku drogi w lesie jakiś szaleniec chcący się zabić, a wy odpowiadacie jako nieumyślne spowodowanie śmierci? Zresztą sam byłem ostatnio osobiście świadkiem podobnego zdarzenia niedaleko świnoujścia (50 m przed naszym autem babcia odbiła się o drzwi bmw w środku lasu... w tym wypadku marka to tylko przypadek ), i policja spisując nasze zeznania jakiś czas później potwierdzała tylko brak winy kierowcy bmw... Zapewne dlatego byliśmy ciągnięci, że pewnie prokurator nie mógł uwierzyć, że kierowca BMW nie był winnym