Były dwie szkoły: jedna romantyczna chłopaków z PPS, którzy chcieli być jak powstańcy, biegać po lasach i tłuc ruskich; druga to środowiska Narodowej Demokracji, które wraz z Ludowcami (wtedy jeszcze prawdziwymi) promowały tzw. pracę u podstaw, co sprowadzało się do edukacji, czyli uświadomienia narodowego szerokich mas ludzkich, najczęściej chłopów.
Moim zdaniem lepszą drogę obrali ci drudzy, bez ich pracy w 1920 nie powstała by milionowa polska armia, które przecież była złożona głównie z ludzi wsi, a ci z kolei mogli być najbardziej podatni na propagandę bolszewicką. Mimo to, walczyli jako Polacy o wolną Rzeczpospolitą.
Upraszczasz... Bardzo upraszczasz. Nawet na granicy kłamstwa. A Bułak-Bałachowicz? A białe kozactwo? A oddziały rosyjskie walczace przy WP?
A setki tysięcy Polaków pozostawionych w sowietach i na Łotwie po pokoju Ryskim? Nie mieścili się już w "pracy u podstaw" Dmowskiego?
Były dwie szkoły: jedna romantyczna chłopaków z PPS, którzy chcieli być jak powstańcy, biegać po lasach i tłuc ruskich; druga to środowiska Narodowej Demokracji, które wraz z Ludowcami (wtedy jeszcze prawdziwymi) promowały tzw. pracę u podstaw, co sprowadzało się do edukacji, czyli uświadomienia narodowego szerokich mas ludzkich, najczęściej chłopów.
Moim zdaniem lepszą drogę obrali ci drudzy, bez ich pracy w 1920 nie powstała by milionowa polska armia, które przecież była złożona głównie z ludzi wsi, a ci z kolei mogli być najbardziej podatni na propagandę bolszewicką. Mimo to, walczyli jako Polacy o wolną Rzeczpospolitą.
PS. z twoich komentarzy do innych tematów, dosyć jasno wynika, że masz jakiś problem z wyrazami takimi jak Polska, Polak, polskość czy naród polski. Takie problemy najczęściej charakteryzują u-kraińca, ale może to być też jakiś potomek wyrzuconych w 68' do Izraela, lub po prostu przedmiot neo-liberalnej ideologii. No nie wiem, napisz coś więcej to się dowiemy co jest z Tobą nie tak
Prawdopodobnie bardzo chcesz w to wierzyć, żeby jakoś sobie uzasadnić sens i logikę funkcjonowania endeków w tamtym okresie. Prof. Mariusz Wołos dość ostro podsumował działalność endeków w XX-leciu. W "O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925-1926." pisze, że działania endeków na rzecz sowietów były wręcz agenturalne.
Tak, tak wiem, że endecja nie była pro-sowiecka, a pro-rosyjska. Nie zmienia to faktu, że dawali się dyplomacji sowieckiej, wykorzystującej tę sympatię, rozgrywać jak dzieci.
To co endecy robili potem, już po zamachu majowym to była po prostu działalność zbrodnicza, pisał zresztą o tym Tomasz Łysiak w Niezależnej (nie potrafię wkleić linku albo nie mogę ale chodzi o artykuł: Majowy romans endeków z Sowietami. Moskwa i jej agentura wobec przewrotu z 02.06.2014)
No, ale ksenofobiczne i antysemickie sugestie prawdziwie endeckie
Działalność polityczna w latach 1921-1939 ma się nijak do przedmiotu tematu, czyli ogromnej pracy jaką wypełniła Narodowa Demokracja i jej poprzednicy w XIX wieku, zwłaszcza od powstania styczniowego aż do wybuchu I WŚ.
Musisz się synku podszkolić w sztuce prowokacji oraz retoryki.
Naćpałeś się po wigilii?
Co ma Bałachowicz, taktyczne sojusze z białymi Rosjanami oraz granica po pokoju ryskim, do idei uświadomienia narodowego najniższych i najuboższych warstw społecznych? Wytłumacz mi, to z chęcią coś więcej odpowiem
Twój sposób wyrażania myśli jest dosyć troglodycki, ale domyślam się, że tobie chodziło o to, że Piłsudski chciał robić jakąś federację z granicami aż pod Smoleńsk. Natomiast Dmowski chciał granicy jak najbliżej tej sprzed 1772, ale jednocześnie z jak najmniejszą liczbą mniejszości. Więc według twojego toku myślenia, wypiął się na Polaków zamieszkujących np. pod Mohylewem, Kijowem, Żytomierzem itd.
No więc po 1) to że ustalono taką granicę było podyktowane głównie zmęczeniem wojennym Polski i dodatkowo brakiem znaczącego wsparcia ze strony chociażby u-kraińców (ledwo 20 tysięcy żołnierzy udało im się zmobilizować), a nie dlatego że Dmowski taką granicę sobie wymarzył; po 2) w traktacie ryskim jasno była mowa o przesiedleniach ludności, Polacy pozostali za granicą mieli mieć umożliwioną relokację, bolszewicy nie dotrzymali tej części traktatu;po 3) sam fakt, że polskość i Polacy przetrwali na tych terenach do dziś, mimo dwóch ludobójczych operacji NKWD i całej II WŚ, potwierdza że Narodowa Demokracja odwaliła kawał dobrej roboty i spełniła wszystkie założenia postawione w XIX wieku.
PS. z twoich komentarzy do innych tematów, dosyć jasno wynika, że masz jakiś problem z wyrazami takimi jak Polska, Polak, polskość czy naród polski. Takie problemy najczęściej charakteryzują u-kraińca, ale może to być też jakiś potomek wyrzuconych w 68' do Izraela, lub po prostu przedmiot neo-liberalnej ideologii. No nie wiem, napisz coś więcej to się dowiemy co jest z Tobą nie tak
po 2) w traktacie ryskim jasno była mowa o przesiedleniach ludności, Polacy pozostali za granicą mieli mieć umożliwioną relokację, bolszewicy nie dotrzymali tej części traktatu;
Więc na mój troglodycki sposób myslenia wiem, że Dmowski nie widział w ogóle porozbiorowej Polski w granicach jakkolwiek zbliżonych do tych z 1772 roku. Jego wizja granic wschodnich (to o nie się tutaj rozchodzi, bo jak wiesz granica z Niemcami została ustalona w trakcie rokować wersalskich) pokrywała się z grubsza z granicami obecnymi + Lwów, Stanisławów, Wilno.
Federacja Piłsudskiego się nie udała, bo sam się z niej wycofał. Chociaż lepiej napisać, że koncepcja federacyjna upadła gdy w czasie rokowań ryskich odrzucono sowiecką propozycję włączena w polskie granice całej Białorusi (!) i nie odrzucono sowieckich roszczeń do wschodniej części Ukrainy.
Zmęczenie wojenne? Możliwe choć bym się kłócił bo... Front Zachodni ACz był rozbity w pył, a Front Południowo-Zachodni mocno ołabiony po walkach odwrotowych z WP i częściowo z nacierającymi z Krymu Siłami Zbrojnymi Południa Rosji, który dodatkowo spychał na północ cały Front Południowy Acz!!! Wojsko Polskie miało kolosalną przewagę morale i jakościową na Armią Czerwoną, która na zachodzie straciłą jakąkolwiek siłę bojową, nawet pomimo odezwy Brusiłowa i uderzenia w tony rosyjskie (j***ć międzynarodówkę i rewolucje - my Rosjanie musimy się bronić, bo Paliaki znowu Maskwu zajmiut. Brzmi podobnie do 1941 roku?).
Gdyby tylko sprzymierzyć się z Wranglem to mozna by pie**olić całą tą armię URL i zostawić ją do kierowania ruchem między Tarnopolem a Kijowem
No to ci k***a niespodzianka. Sowieci nie dotrzymali warunków porozumienia! Nikt by się tego nie spodziewał, zwłaszcza po perypetiach Korpusu Czechosłowackiego lub polskich Dywizji Syberyjskich.
Nie mam problemu z polskością, ani z Polską, ani z Polakami. Mam problem z endecją, bo moim zdaniem w latach 20 wyrządzili wiecej szkody niż pożytku. Jednak skoro wjeżdzasz na moje pochodzenie to moja rodzina nie ma pochodzenia ani żydowskiego, ani ukrainskiego. Moi przodkowie to osadnicy, młynarze, przybyli na tereny dzisiejszego powiatu lubaczowskiego w latach 60 XIX wieku z Austrii na zaproszenie (najjaśniejszego pana ) Franciszka Józefa, bo po rozbiorach niemal wszystkie okoliczne młyny znalazły się po stronie rosyjskiej, więc mogli się tam osiedlać, byli zwolnieni z części podatku, ale musieli zbudowac młyn lub więcej i się zajmowac swoim fachem. Szybko się spolonizowali. Brat mojego pradziadka był porucznikiem C.K Armii w czasie Wielkiej Wojny, a po wojnie wstąpił do WP, gdzie został odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy za wojnę polsko-bolszewicką, pradziadek w międzywojniu prowadził dalej młyn, a jego żona prowadziła działalnośc społeczną - prowadziła w swoim domu szkołę dla wiejskich dzieci (taką zwykłą, żeby umiały ABC i 123). W czasie II Wojny Światowej mimo nacisków Niemców pradziadek nie podpisał volkslisty. Wtedy w 1944 przyszli bracia ich wyzwolić - z majątku, godności, pieniędzy i własności. Rodacy też w tym pomagali np. okoliczni milicjanci. Pradziadek z żoną i córką uciekli do Przemyśla, gdzie mieszkała jego siostra z mężem. I tak oto jestem.