pie**olicie farmazony o uchodźcach, widać typ utrzymuje rodzinę z handlu. Bida jak ch*j, ale sobie jakoś radzi. Jasne, że wolałby pickupa made in USA, ale nie ma. Poskładał jakoś ten twór drogowy. Ma silnik, cztery koła i hamulce (chyba ). Zapie**ala na rodzinę. Mieszka w Afryce to niech se mieszka. Nie ma co wyśmiewać tylko nachodźcom pokazać instrukcję "jak żyć".
PS To w Polsce przepisy odnośnie pojazdów są zbyt restrykcyjne. Chętnie kupiłbym indyjski czy chiński tani nowy pojazd, ale "nie ma homologacji", "za dużo dymi"(jakby niemieckie samochody były k***a cacy w tej kwestii), "zero gwiazdek". No już planuję ważącym 600 kg samochodem taranować Jeepa. Nie wiem jak Wy, ale ja samochodu głównie używam do jeżdżenia po mieście do pracy i po zakupy w weekend. na ch*j mi te gwiazdki?
Wygląd nie jest największym problemem, bo dobry car detailer zrobi z tego bolidu cacko. Najważniejsze że silnik spełnia normę Afro5 i bez problemu będzie można zaparkować centrum Kinszasy.