18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

A. Wajda nie żyje

Jo...........23 • 2016-10-10, 11:10
Wczoraj zmarł jeden z najsłynniejszych polskich reżyserów Andrzej Wajda.

Czy można więc o nim powiedzieć, że mu się "film urwał"?

nowynick

2016-10-10, 11:37
O nie. Reżyser Człowieka z marmuru!... a nie nie oglądałem, to Ziemi obiecanej!... nie no k***a też nie... :(

A już wiem! Katyń! Tyle, że to akurat było straszne gówno....


Może i on był wielki reżyser, ale dla niewielkiego grona widzów :-/

Moby_Dick

2016-10-10, 11:49
To ten co jechał z Paulem Walkerem?
Szkoda chłopa, straszny wypadek. :dead:

toad

2016-10-10, 12:04
Kręcił ekranizacje lektur aby mieć pewną widownie i kasę. Resztę co nakręcił to jedno wielkie gówno.

_B...........r_

2016-10-10, 12:17
toad napisał/a:

Kręcił ekranizacje lektur aby mieć pewną widownie i kasę. Resztę co nakręcił to jedno wielkie gówno.



chyba eutanazję czy też eutanazację

Sinus

2016-10-10, 12:57
Wy się do wszystkiego musicie przypie**olić. Dostał oscara? Dostał. A Katyń akurat nakręcony całkiem spoko.

lysout

2016-10-10, 15:04
@up - taaa, Oskar za całokształt, tez mi nagroda.

bloodwar

2016-10-10, 17:03
Kręcił ekranizacje lektur i scenariusze oparte o wielkie i kontrowersyjne wydarzenia z historii i na tym zbił kapitał - ale tylko te kontrowersyjne historie ale "poprawne politycznie" dla czerwonej władzy, zaczepiać o tematy "niewygodne" jak Katyń, współpraca Polaków z kolaborantami czy pogromy Żydów przez Polaków zaczął dopiero jak było to bezpieczne i modne, w czasach powojennych gloryfikował realny socjalizm, wyśmiewał powstańców i władze na obczyźnię ("Pokolenie"), opór wrześniowych bohaterów ("Lotna") a filmy niebędące adaptacjami lektur są wskazywane przez ekspertów delikatnie jako "porażki artystyczne", dopiero po 1990 nagle stal się (jak?) wielkim mentorem kina polskiego niepokoju ale jakież to dzieło go wspieło na ten piedastał? Nie wiadomo... Tak samo jak nie wiadomo za co dostał Oscara bo od lat adaptacje dzieł "oczywistych" czyli lektur nie uznaje się jako specjalne ambitne i zasługujące na wyróżnienie

~Angel

2016-10-10, 17:18
bloodwar napisał/a:

wyśmiewał powstańców



Słyszałeś o filmie Kanał?

Wielokrotnie wypowiadał się na temat Powstania Warszawskiego i nigdy nie słyszałem aby "wyśmiał" powstańców a wręcz przeciwnie odnosił się z szacunkiem nazywał bohaterami jedynie zadawał pytanie które pojawia się każdego roku czy miało ono sens. Czy wydający rozkaz mieli świadomość iż skazują setki tysięcy ludzi na śmierć.

Wyreżyserował ponad 40 filmów a lektury można policzyć na jednej ręce.


Oglądając filmy które powstały w latach 50-60 trzeba mieć na uwadze w jakich czasach powstały. Komunistyczna partia wszystko kontrolowała i bez propagandy gro filmów (nie tylko Wajdy) nie miałoby szans na powstanie.

Osobiście jeden film Wajdy pozostawił we mnie niesmak to "Wałęsa. Człowiek z nadziei".

bloodwar

2016-10-10, 18:01
Angel napisał/a:



Wyreżyserował ponad 40 filmów a lektury można policzyć na jednej ręce.



Wesele
Popioły
Ziemia Obiecana
Pan Tadeusz
Zemsta
Panny z Wilka
Korczak
Trochę dużo jak na jedną rękę :) I dużo jak na jednego reżysera, skoro zrobił tylko 40 filmów to prawie 1/5 jego twórczości to lektury szkolne

~Angel

2016-10-10, 18:04
:roll: Poprawka ponad 50 filmów ;-) i zanim odpisałeś zdążyłem edytować poprzedni wpis

toad napisał/a:

Kręcił ekranizacje lektur aby mieć pewną widownie i kasę. Resztę co nakręcił to jedno wielkie gówno.



Pewnie wg ciebie Karwowski albo Brodzki kręca mega produkcje i zasługuje na Oskara.

Co złego w reżyserowaniu Lektur? Można by mieć pretensje gdyby wychodziły z nich takie kichy jak Stara Baśń czy Quo vadis ale do ekranizacji dzieł literackich wyreżyserowanych przez Wajdę nie można się przyczepić.

bloodwar

2016-10-10, 19:15
Angel napisał/a:

:roll: Poprawka ponad 50 filmów ;-) i zanim odpisałeś zdążyłem edytować poprzedni wpis



Taka "walka na argumenty edytowaniem" nie jest mile widziana w forumowych środowiskach... Ja swojego już zedytowac nie mogę i ludzie się będą dziwić o co się dopie**alam

Angel napisał/a:


Co złego w reżyserowaniu Lektur? Można by mieć pretensje gdyby wychodziły z nich takie kichy jak Stara Baśń czy Quo vadis ale do ekranizacji dzieł literackich wyreżyserowanych przez Wajdę nie można się przyczepić.



W reżyserii chodzi o sztukę - dostajesz scenariusz (którego napisanie jest sztuką samą w sobie bo przeważnie dzieło literackie jest dalekie od tego co finalnie się w scenariuszu znajduje), musisz zinterpretować dzieło i scenariusz po swojemu, dodać swoje "cztery grosze" jako artysta i robisz z niego COŚ. Gdy reżyser jest utalentowany wychodzi coś ciekawego ale robiąc lekturę robisz coś co było już interpretowane setki razy przez tysiące uczniów i nauczycieli, przeważnie te interpretacje zmierzają w jeden sposób i każde wyjście poza ten schemat interpretacji kończy się katastrofą bo każdy mówi "Eee ale to nie tak powinno być, miałem tą książkę w szkole i było tam całkiem inaczej". W ten sposób nawet najbardziej utalentowany artysta staje się przemysłowcem klepiącym masówkę dla kasy. Wajda byłby geniuszem gdyby np. pokazał w Panu Tadeuszu konflikt moralny młodego bogatego pańczyka który ma do wyboru: bronić Ojczyzny w wojnie skazanej na przegranie i iść na pewną śmierć (ale zasłużyć się historii) czy może wygodne życie na wsi podlizując się okupantowi u boku pięknej młodej żonki + ruchliwej doświadczonej kochanki, wszystko to w konwencji rapu z aktualnym, młodzieżowym slangiem i musicalu z elemantami brejkdensu oraz mocnej erotyki z poruszeniem aktualnych problemó społecznych np. antykoncepcja, aborcja etc, to byłoby nietypowe potraktowanie tematu i możliwośc wykazania się jako reżyser i scenarzysta, robiąc lektury "po bożemu" idzie się na łatwiznę i odwala pańszczyznę a nie wykazuje jako artysta

~Angel

2016-10-10, 19:30
bloodwar napisał/a:



Taka "walka na argumenty edytowaniem" nie jest mile widziana w forumowych środowiskach... Ja swojego już zedytowac nie mogę i ludzie się będą dziwić o co się dopie**alam



Przywróciłem poprzednią wypowiedź.

Chcesz mi powiedzieć że Ziemia obiecana (z 1974r) Wesele (z 1972r) czy Brzezina (z 1970r) jest masówką dla kasy :lol:

Można się doszukiwać że Zemsta czy Panu Tadeuszu, że zrobiony był nakręcony pod konkretną grupę widzów - uczniów ale dobór aktorów (szczególnie bardzo dobra gra Lindy - scena spowiedzi Jacka Soplicy) którzy zagrali perfekcyjnie swoje role czy genialnie dobrana ścieżka dźwiękowa, plenery itd to zasługa reżysera.
Film nie mógł się podobać bo większość ludzi została zmuszona do jego obejrzenia. Szkolne 15-16 to letnie wyp***ki które chodziły do kina na Sidermenów, Batmanów nagle zobaczyły ekranizację dzieła literackiego i beee... nudne, co to za dialogi, Wajda leci na kasę itd.

Co do filmu Popioły to większego realizmu w historii polskiej kinematografii raczej nie było:



Widzisz nie wszyscy reżyserzy potrafią zekranizować dzieła literackie czego idealnym przykładem jest już wspomniana przeze mnie Stara Baśń.

bloodwar

2016-10-10, 21:23
Oni wyj***li żywego konia w przepaść w imię realizmu? Ja pie**ole, dzisiaj by za to więzienie groziło :)

Ziemia Obiecana w pewnym stopniu była "pewniakiem" podobnie jak inne lektury które zekranizował - idziesz jednym prostym torem, zgarniasz cały hype bo w realizacji tych dzieł nie można niczego sp***olić (no chyba, że drugorzedne rzeczy jak scenografia np. w Quo Vadis i słynne palące się styropianowe "marmurowe" filary), w tamtych czasach w sumie jedynym sposobem przebicia się do szerszej widowni było tłuczenie lektur i dużych, batalistycznych dzieł (duologia "Trylogii" Sienkewicza, "Krzyżacy" etc) i tą drogą poszedł Wajda, inni "zaangażowani" reżyserzy sporadycznie sięgali po dzieła "dla mas" a niektórzy (np. Kieślowski) nie zrobili tego nigdy i za to można ich cenić.

marekclub

2016-10-10, 22:52
Kogo to obchodzi.Wstawcie lepiej jakieś fajne dupy