Sytuacja, która wydarzyła się w autobusie linii numer 32 w Gliwicach. Autobus, pełen ludzi tłok(godzina 16, powroty z roboty), jednym z pasażerów zajmujących miejsce siedzące jest czarnoskóry mężczyzna, wiek nieznany. Autobus staje na przystanku, wsiada kobieta w ciąży (zaawansowanej) z zakupami i jakaś babcia (i inne osoby).
Murzyn widząc kobietę w ciąży wstaje i mówi do niej: "Proszę sobie usiąść" i grzecznie się odsuwa, podaje dłoń żeby się go złapała
- autobus już rusza.
Babcia widząc zwalniane miejsce, odpycha kobietę brzemienną i pędem wskakuje na krzesełko, zajmuje je i siedzi wniebowzięta.
Czarnoskóry powiedział jej ładnie: "przepraszam, ale ustąpiłem miejsca tej kobiecie, bo jest w ciąży i wygląda na zmęczoną, chyba niestanie się pani nic, jeśli postoi pani trochę a da usiąść tej pani."
Na co babcia odpowiada: "Nie wiem z jakiego plemienia pan jest, ale tutaj,w tym cywilizowanym kraju ustępuje się miejsca starym, schorowanym kobietom, a nie młodym, zdrowym."
Murzyn wnerwiony, już ma coś odpowiedzieć, gdy nagle kierujący daje nagle po hamulcach i autobus z piskiem opon staje. Kierowca podchodzi do murzyna, traktuje gazem pieprzowym, wali po mordzie i wypie**ala na kopach z autobusu. Po tej sytuacji wraca na miejsce i kontynuuje trase. Wiwaty i oklaski było słychać jeszcze przez trzy przystanki.