Jeżeli właściciel myjni nie jest tzw. Januszem byznesu to ma ubezpieczenie na wypadek uszkodzenia pojazdu klienta, które każdy myślący usługodawca opłaca, bo ch*j wie co mu jaki Mietek wywinie i jutro nie przyjdzie do pracy a on skończy w sądzie bez żadnych argumentów
Boże jakie bzdury....
właściciel samochodu ma uśmiech na twarzy bo :
A)mając taki samochód ma k***iokolosalne ubezpieczenie gdzie wydadzą mu drugie takie albo dadzą mu całą kasę
Śmierdzi ustawka jak jasny ch*j...
Kupując polisę AC od wypadku deklaruje się czy ktoś poza właścicielem będzie jeździł i ile osób. I w tym przypadku ubezpieczyciel może robić problemy z wypłatą odszkodowania.
Ubezpieczenie myjni raczej nie pokryje szkody, mało tego AC właściciela pojazdu raczej tez nie pokryje. Zostaje droga sądowa myjnią. Było wiele podobnych historii np z autami u mechaników itp. Właściciel auta jeszcze pewnie nie wie ze filmik tylko wszystko utrudni, dlatego taki był uśmiechnięty.
właściciel samochodu ma uśmiech na twarzy bo :
A)mając taki samochód ma k***iokolosalne ubezpieczenie gdzie wydadzą mu drugie takie albo dadzą mu całą kasę
B)ma tyle kasy że pomyślał "ch*j jutro kupię drugie"
C)jest zajebistym optymistą i stwierdził "ale zajebiście się wgniotło na tym drzewie"
...albo jest psychopatą.
AC przy aucie w tym wieku zapewne nie jest możliwe do wykupienia, tym bardziej że nikt nie ubezpieczy zabytkowego auta o nie do końca obliczalnej wartości.