Podczas drogowych "spotkań" tego typu z motop*zdami i pedalarzami, powinna obowiązywać ta sama zasada jak w przypadku gdy na drogę wejdzie pies: żadnych ruchów kierownicą i ewentualnie lekko przyhamować (ale lepiej nie hamować ).
Instruktor na kursie prawa jazdy powiedział mi kiedyś: cokolwiek ci wylezie na drogę, czy to człowiek, pies czy cokolwiek innego to kierę trzymaj prosto i trzymaj mocno. Samochód sobie poradzi a twoje życie najważniejsze. Miał chłop rację.
Mógł szybciej zapie**alać tym ruskim klepiskiem, samochód w czasie jazdy tak się trząsł że najmniejszy ruch kierownicą skończył by się tak samo, mistrz prostej jest sam sobie winien