ajce brakuje już tylko smoków:
Po 1. Podatki od "zawsze" zaokrągla się do pełnych złotych.
Po 2. Nawet US jest rozsądny i nie zajmuje się sprawami tak mocno z dupy
No i kłamiesz.
1. Nakaz zapłaty nie byłby wydany jeżeli wierzycie nie wykazał by próby doręczenia wezwania do zapłaty brakującej kwoty - musiało być awizo.
2. Są musiał wysłać Nakaz zapłaty - kolejne doręczenie.
Nawet przy założeniu, że w urzędzie pracują dupki miałeś 2 doręczenia, na które mogłeś zareagować.
Teraz warto się pośpieszyć i spłacić całość w ciągu miesiąca zaoszczędzisz na opłacie egzekucyjnej.
W sumie to kłamiesz jeszcze bardziej.
Koszty procesu - 930 zł? Koszy procesu nalicza się od wysokości należności. Powinieneś zapłacić minimalne, a masz wlepione 930 zł, to znaczy, że coś jest nie tak z tym orzeczeniem.
Zakładam, że dostałeś wyrok, zapłaciłeś część. Zostawiłeś resztę bo myślałeś, że ci odpuszczą. No i masz.
Kolejne kłamstwo - należność podatkowa. Nie. Należność podatkowa = administracyjny tytuł wykonawczy, tu masz orzeczenie sądu powszechnego, czyli dotyczy całkiem innych kwestii.
Łżesz misiu.
Strasznie to chamskie z twojej strony. Takie selektywne dobieranie faktów, które sprzyjają twojej sprawie. A potem buduje się legenda o strasznym państwie, a to ty w tym wypadku jesteś naciągaczem i oszustem.
I ja dodam Swoje 3 grosze. Standardowa akcja. Jak znajdę papiery ze sprawy to wrzucę zdjęcia. O długu dowiedziałem się po tym jak zobaczyłem pasek z wpłaty na którym było zajęcie komornicze. 450 z hakiem. Dwa dni później przyszły papiery z sądu o tytule wykonalności a następnego dnia od komornika z miłym zapytaniem gdzie pracuję i jak ma mi wyegzekwować pieniądze. W liście z sądu były dwa potwierdzenia odbioru listu ( nie odebrałem bo wysyłali na nieaktualny adres). Co najlepsze dług widniał na urząd miasta za podatek za garaż(mój błąd przyznaje się bez bicia). Do tej pory nie wiem jak oni to zrobili ale wysyłali na mój stary adres mimo, że mam kupione nowe mieszkanie w tym samym mieście i opłacałem podatek od niego. Gadałem ze znajomym który się trochę na tym zna, że nie warto się kłócić i walczyć bo i tak przegram ale kocham biurwy pracujące w UM. Jednym słowem kocham biurokrację w naszym kraju.