oj kiedyś też miałam taką akcje szlam z małym psem na smyczy i wyleciał dużo większy pies i zaczął rozszarpywać mojego
(tak dla porównania moja suczka miała 6kg tamten drugi około 27kg)
złapałam dużego za uszy wtedy dopiero puścił mojego psa a potem złapałam za kark i rzuciłam o asfalt i wysunęłam kopa
pies spieprzył z piskiem a moja psina musiała mieć 7 szwów
PRZYZNAM SIĘ SZCZERZE że nie zdzierżam znęcania się nad zwierzętami
ale kur...de nikt nie będzie krzywdził moich psów
w takim wypadku, trzeba mieć smycz, kabel, pasek od spodni. Zakładasz agresorowi na szyji i dusisz, aż pies straci przytomność. Przy prawidłowym chwycie, akcja powinna trwać nie więcej niż 30 sec, to jedyny skuteczny sposób na psy typu pitbulowate. Dość bezpieczny, pies jest skupiony na celu, osobnikowi duszącemu ni nie zrobi, bo duszenie go zazwyczaj nie boli, a jak widać na ból osobniki takie są odpornione.