Gram sobie w WoT, narzeczona obok ogląda jakiś serial.
Idzie mi całkiem nieźle, celownik właśnie "zbiera się" na kolejnym ciężkim czołgu (gram artylerią, więc trochę to trwa - kto grał ten wie o co chodzi).
W tym momencie narzeczona wstaje i zaczyna kierować się do kuchni (a jak!)
I nagle, mój cel postanawia odjechać - na co ja, mimowolnie, do siebie:
k***a stary masz 32lata, narzeczoną na karku i grasz w takie gówno dla gimbopojebów jak WoT...
Weź idź zrób coś produktywnego, chociażby wydymaj swoją laskę w ten sposób upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu. Laska gówna w telewizji nie będzie oglądać robiąc sobie papkę z mózgu, ty zaś grać w to dziadostwo nie będziesz a jak się uda to i może przysporzysz się społeczeństwu tworząc nowego obywatela
lubie komentarze takich ludzi jak ten Hacker. Komentarz napisany tylko po to żeby wyłapać piwa. Nie ważne jak sztuczny licza się piwa. Kazdy moze grac/ogladac co mu się podoba. Jak Moja ogląda serial to też gram w DayZ czy WoTa, a co może pierwszą miłość powinienem znać na pamiec?