Słyszałem to nie wiem od kogo dawno temu, a o dziwo na sadisticu tego nie znalazłem (jak jednak jest to "wiecie co z nim zrobić"). Pewnie pamięta jeszcze PRL, bo teraz jakoś ludzie mniej chleją.
Na ulicy jest kałuża
A w kałuży coś się nurza
"Co to? Czy to hipopotam?"-zapytacie
Nie. To tatuś po wypłacie.
na u licy jest kałuża której polak dupą nurza
jak poleży dłużej pijana wywłoka do 22
to przyjdą sowieckie służby i pokażą mu gdzie jego miesce pod ścianą w tył głowy
na u licy jest kałuża której polak dupą nurza
jak poleży dłużej pijana wywłoka do 22
to przyjdą sowieckie służby i pokażą mu gdzie jego miesce pod ścianą w tył głowy
Na ulicy jest kałuża, a straatveger się w niej nurza,
Mąci wodę swoim bytem, z wypadniętym swym odbytem
Takie ścierwo co tu chodzi, stale wszystkim tylko szkodzi,
Ni to kleszcz ni poczwara, łagodnie ja rzec moge - wara!
Sprzedawczyku ty nikczemny, spłoń na stosie ty niewierny!
Ja cie kręcę, masakra. Słyszałeś coś kiedyś o rytmie wiersza?
A w ogóle to szło dokładnie tak (choć tego w necie nie znajdziecie, bo na ogół są to wersje równie zniekształcone jak ta zapodana przez autora wstawki):
Na podwórzu jest kałuża.
A w kałuży coś się nurza,
Hipopotam? - zapytacie,
Nie, to tata po wypłacie...
Na podwórzu jest kałuża,
a z kałuży się wynurza,
Hipopotam powiadacie?
To Antifa po krucjacie,
Z nosa cieknie, oczy łzawią,
już się chłopcy w to nie bawią.
Ryj obity, dupa cała,
Wiele kopów wytrzymała
To patrioci wpie**olili
Dla Antify, kupy szczyli.
Straatvegera sadol zna, sk***ysyn hop tralala,
czyści kible niemcom z rana i uważa się za pana,
a za jego z dupy posty dałbym srogą karę chłosty,
niech ktoś skończy jego męki i pistolet da do ręki