W szpitalu w Więcborku doszło do awantury z udziałem funkcjonariuszy policji podczas której młody mężczyzna został rzucony na ziemię niczym worek ziemniaków.
Policjant szybko uciął dyskusję z mężczyzną na szpitalnym korytarzu i natychmiast rzucił go na ziemię. Chwilę później podszedł drugi funkcjonariusz i policjanci sprawnie skuli pana w niebieskiej koszulce, który prezentował się dość agresywnie.
– Co wy robita? Do komendanta waszego dzwonimy! – krzyczała oburzona kobieta.
– Puśćcie go k***a, do komendanta jutro pójdę – groziła kolejna.
No i w świat poszedł przekaz o brutalności policji... Policja nie rzuca na glebę ludzi z nudów i to jeszcze w publicznym miejscu przy świadkach. Ta "mundra" co kręciła wycięła przyczynę, a zostawiła skutek.