Jeżeli kobieta – świadek była osobą młodą, jej wiarygodność uznawano za jeszcze mniejszą, a gdy dodatkowo legitymowała się wiejskim pochodzeniem, czekała ją taka oto kryminalistyczna charakterystyka (zaczerpnięta z instrukcji dla policjantów, wydanej w Warszawie w 1920 r.): „[…] złym świadkiem jest dziewczyna wiejska , gdyż do 14 roku życia niewiele ją obchodzi to, co się wokoło niej dzieje, a później zanadto jest zajęta sobą. Dziewczyna taka jest nawet jako świadek niebezpieczną, szczególnie w pierwszych początkach menstruacji”.
Służba śledcza. Podręcznik do użytku Policji Państwowej 1920r. s. 64-65.
Już wtedy wiedzieli jak się sprawy z kobietami mają.A teraz je do rządu wpuszczają.Wyobrażacie sobie ministre muche jako premierzyce?
A czy w ogóle jakiekolwiek słowa kobiety można uznać za wiarygodne? Kobiety mówią prawdę TYLKO osobom, z którymi mają stosunki obojętne/neutralne, bo wtedy im nie zależy co ta osoba sobie pomyśli lub co wie. Jeśli jednak kobieta kogoś lubi/kocha albo nie lubi/nienawidzi, to będzie kłamać i manipulować na potęgę
Ja tylko czekam aż wejdzie przepis "50% mężczyzn - 50% kobiet w sejmie", w ramach równouprawnienia, ch*j że powinno się patrzeć na to jak polityk sobie radzi, wyjebmy tych dobrych, i wstawmy kobiety, bo kobiety. Wtedy dopiero będzie bigos.
Podobnie jest z biedroniem, nie chodzi o to że jest pedałe, ale jest totalnym idiotą, włączcie sobie obojętnie jaki filmik z debaty, w której udział bierze biedroń, to chyba największy debil z całej tej bandy. Ale jak mu ktoś coś zarzuci, to homofob!
No trochę prawdy w tym jest, szczególnie jak się przeanalizuje zachowanie typowych gówniar. One myślą że są pępkiem świata i że nic nie jest ważniejsze od nich.
Są kobiety wyjątki, jednak to jest tylko mała część, bo ewolucyjnie kobieta nie miała się interesować sprawami wokół.
Mieliśmy już parę przykładów kobiet świadków, które jak miały coś zrelacjonować to nie wiedziały o czym mówią. Ale żeby nie było wśród facetów też są takie osobniki które się nie nadają na świadka, jednak to mniejszość.
Są męskie zawody i są żeńskie, nie ma co na siłę wyrównywać, bo potem będziemy mieć spawaczy którzy wolą sobie pogadać o tym co zrobić jutro na obiad, niż popracować.