I możecie mnie nazywać cipą ale ja się boję wsiadać na te ch*jostwa.. Nie zawierzę swojego życia jakiemuś ziutkowi i romkowi, że prawidłowo wykonywali wszystkie naprawy eksploatacyjne, wszystkie śruby są zdrowe, mocowania i cały ten j***ny układ napędowy itp.
Siedzę bardzo trochę w mechanice samochodowej i jak widzę stopień duciarstwa i tytrytkarstwa to ja pie**ole takie atrakcje bo pewnie sytuacja się ma podobnie.
A jak ktoś jest taki odważny i super męski i nie boi się stracić życie w k***a pie**olonym parku zabaw to śmiało.
Ja wolę zginąć prowadząc mustanga popijając whisky i rozpie**alając się z klifu w przepaść.
@ BaR.U.1988 Może wygląda jak fake ale to prawdziwe wydarzenie ze środy 26.07.2017 (wczoraj) w USA. Zginął 1 zabawowicz. Pewnie któryś z tych co wylecieli z zapięć.
Takie sytuacje sie zdarzają ale 99% przypadków występuję w takich objazdowych wesołych miasteczkach gdzie sprzęt jest co chwile montowany i demontowany i przewożony gdzie indziej, zreszta ten sprzet to pewnie stary szrot kupiony po taniości i jakis Janusz biznesu trzepie kase nic nie inwestując bo przecież jeszcze działa. W prawdziwych wesołych miasteczkach taka sytuacje są niezwykle rzadkie ponieważ codziennie przed otwarciem lunaparku każda atrakcja jest sprawdzana pod kątem mechanicznym i są robione testy tak jak np jest w Polskiej Energylandii.
Mój dobry znajomy podbija odbiory karuzel w wesołych miasteczkach.. Tzn już nie podbija bo powiedział, że nie chce być odpowiedzialny za czyjeś życie. Jak wyżej.. naprawy wykonywane po łebkach, części używane zamiast nowych itd itd.