Z jaj niezapłodnionych nie powstaną żadne kurczaki, zresztą ludzie nie jedzą jajek żeby ograniczać przemysłowy chów zwierząt, bo tak naprawdę trzymanie ich całego życia w ciasnych klatkach i eksploatowanie to jest dużo większe sk***ysyństwo niż szybka śmierć.
Za odkrycie że weganie mają uszkodzone mózgi raczej nobla nie dostaniesz ani nawet dyplomu, jest to fakt powszechnie znany i wszelkie próby wchodzenia w jakąś logiczną dyskusję z tymi odmieńcami powinny być natychmiastowo zaprzestane i zaraz po słowach- "jestę wegę" należy opuścić rejon w którym przebywa taka osoba i szybko się oddalić.
Jeśli jest to przypadek który z powodów zdrowotnych nie może jeść mięsiwa to nie ma problemu, należy pocieszyć.
To taka logicznie spójna głupota:)
Aborcja o którą walczą feministki jest przerwaniem życia płodu za zgodą i na wniosek matki. Zjedzenie jaja jest przerwaniem życia drobiu bez zgody kury. Pierwsza jest dobrowolna a druga przymusowa zatem można doszukiwać się oparów logiki w tym szaleństwie:D
Tyle się śmiejecie z innych, a tak naprawdę to każdy ma prawo do własnego zdania.
Dla nas to niedorzeczne. No ok. Ale dla niej zapewne jest nie do zrozumienia, że pieska bronimy, a w przypadku murzyna piszemy "Haha! Dobrze mu tak!".
Jedni drugich nie zrozumieją i nimi gardzą. Każdy ma swoje zdanie i tyle.
Gdyby ktoś powiedział, że nie je jajek, ze względu na to jak są hodowane kury albo nawet i z samego faktu, że w ogóle są zmuszane etc to jeszcze bym zrozumiał ale taki sposób argumentacji pokazuje jedynie czysty debilizm. Może najwyższa pora uświadomić ją, że jajka, które się kupuje nie zawierają i nigdy nie zawierały zapłodnionych komórek?